środa, 9 stycznia 2013

Dobrzy ludzie są

Dzisiaj tak krótko  ok 12 wybrałam się do centrum razem z bratem bo byłam umówiona ze znajoma bo przywiozła ciuszki po swojej córci dla Milenki,potem odwiedziłysmy jeden sklep do brata zadzwonił kolega poprosił go o pomoc przy samochodzie,koleżanka poszła na autobus a ja na tramwaj i nie czułam się jakoś dobrze bo w głowie mi się kreciło,ale wsiadłam i zmeirzałam w strone domu.I się zaczeło zaczeło mi być słabo rece i nogi mi dretwiały i ręce na dodatek miałam całe czerwone jak bym je wrzątkiem oblała,na dodatek tel mi się rozładował.ale pani która siedziała przedemną zaoferowała swoja pomoc i  skorzystałam z jej tel żeby dac znać do domu ale się pogarszało to jakiś chłopak zadzwonił na pogotownie,motorniczy zatrzymał tramwaj i czekaliśmy.Przyjechali pomogli mi wysiąść bo nogi jak z waty,zmierzyli cisnienie 170 na 90 cukire 93 powiedzieli że jest dobrze popytali o pare rzeczy.chcieli wziąść do szpitala na badania ale pierw zapytali kiedy robiłam ostatnie wiec ja na to że w grudniu i  wszystkie były bardzo dobre.Dali relanium,żebym się troche wyciszyła,w miedzy czasie dojechał mój tata i  zabrał mnie do domu.Teraz jest  dobrze,ale jutro musże i  tak iść do przychodni z karta z pogotowania i niech jeszcze raz mnie przebadają.
Na dodatego lekarka z pogotowania i motorniczy mówili ze  to juz 3 takie wezwanie w tym dniu i ten sam potorniczy i same młode dziewczyny.I ze niby taki dzien że ciśnienie i wogóle pogoda
no masakra wystraszyłam sie jak nie wiem bo jak szybko objawy przyszły tak szybko(może )poszły
Ide odpoczywać

1 komentarz:

  1. ojto miałaś szczęście spotkałaś dobrych ludzi ..wiele takich na świecie...
    Kochana a Ty dbaj mi o siebie:****

    OdpowiedzUsuń