poniedziałek, 4 maja 2015

Nasz maj

Witajcie u Nas pogoda zmienna niestety
Milenka w piątek była z babcią na odpuście u Nas w parafi jak zwykle wróciła z balonem,lalką,pierścionkami,bransoletkami itd
Bardzo jej się podobało chociaż na dworze zimno i deszcz ale daleko nie miały i autobusem podjechały
A ja w tym czasie zbierałam podpisy.Blisko bo tylko z  2 domów i z koleżanką
Już Wam pisze o co chodzi jakieś 2 lata temu walczyłam o plac zabaw niestety nie wypaliło
Teraz zaangażowałam się  z paroma zanajomymi w komitet obywatelski mamy szanse na budowe Placu Zabaw ale musimy zdąrzyć z projektem do 15 maja,i się schody zaczynaja bo potrzebujemy zgody wspólnoty mieszkaniowej  zebranie za zebraniem jest jak nie wspólnota,to my.
Zebrania mamy bardzo blisko prawie przy moim domu to też jest dla mnie taka terapia z wychodzeniem;)Teraz w piątek bedzie już 6 zebranie na które się wybieram.
Zbieramy podpisy,wnioski,dokumenty dla prezesa.
Dzisiaj mój tata zaniósł dokumenty do prezesa wspólnoty teraz czekamy na jego zgode  która będzie za ok tydzień bo bez niej ani rusz
Powiem Wam że co musiałam wysłuchac to moje niestety odgrazaja się nie obchodzi ich że Walczymy dla Wszystkich dzieci;)Czy Nasz projekt wygra dowiemy się 26 sierpnia,tak malutko napisałam o tym ale nie chce się denerwować bo naprawdę wzbudzamy duże zainterseowanie wiekszości negatywne ale walczymy Są też ludzie którzy Nas popieraja bo aż 115 podpisów mamy ogółu za palacem Trzymajcie kciuki ;)
W sobotę Milenka z dziadkami i chrzestnym była ma urodzinach mojej chrzestej 50 tce od 14 do 22 Wróciła to prawie odrazu usnełą A ja  w sobote spedziłam dzień z mężem we dwoje bo juz dawno takiego nie mieliśmy;)
28 Nasza Milenka dostała się do zerówki widzieliśmy wyniki przez internet na stronie urzedu bo oficjalna lista będzie 7 maja to pójdziemy zobaczyć bo zerówka od Naszego domu 250 metró jest wię cnie będzie problemu z wyjściem bo cały czas urarcie ćwicze;)Myślimy tez nad rodzeństwem dla Mili wiadomo plany trzeba było odłozyć ze względu na to co mnie dopadło bo brałam leki prawie 2 lata i 4-5 ataków było przez ten czas i trzeba było widzieć czy organizm sie uspokoi teraz juz prawie 4 mies bez leków odpukac rok bez ataków takich wiekszych,uparcie wychodze i lekarka powiedziała że to nie ejst powó zeby ciaże odkładac na niewiadomo jak długo.Wiadomo ja osobiscie to mam tylko takie obawy żeby ataki nie wróciły ale jak odstawiłam leki to i  sprawy kobece sie uregulowały i jestem spokojniejsza Ale czas pokaże co Nam los szykuje bo wiadomo my swoje a onn swoje.Dlatego nic nie plauje będzie co ma być;)Mąż cały tydzie na popołudniowa zmianne ja za raz z psem na dwór bo został Nam jeden bo do mych rodiców 14 etniego pieska trzeba było uspić bo miała zmiay neurologiczne strasznie cierpiał Byy lzy oj były
Taka notka o wszystkim uciekam bo jeszcze zajoma ma wpasć potem jeszcze sadzenie kwiató w ogródku
Ps Rozjaśniłam wczoraj włosy;))


1 komentarz:

  1. Masz rację nie ma co planować :-)..bo życie i tak pisze własny scenariusz :)

    OdpowiedzUsuń